Szaro, buro, styczen…
I znowu wylaczyli slonce. Kiedy pisze do znajomej w Sydney jaka u nas pogoda, zalac sie na brzydka zime, krotki dzien, czape nad miastem to ona pisze, ze chetnie by to zamienila na slonce od rana do nocy, duchote, spiekote, goraco… Wszedzie dobrze, gdzie nas nie ma. Pisalem juz kiedys, ze lubie zwykle szare dni. […]