Swieta za pasem…

8 maja 2015

Bylem chyba bardzo zaskoczony tym co widze. Choinki na wystawie, choinki w przejsciu, na schodach, wszedzie. W Ameryce swieta w handlu zaczynaja sie po Halloween. Tutaj wczesniej, juz teraz. Bo to zdjecia zrobione dzisiaj. Tez pieknie… Dzien zapowiadal sie senny, bez slonca, z mzawka. I taki byl. Piekny, jak zwykle. Niektóre miejsca wygladaja inaczej, ale chyba równie ciekawie i pieknie. Popatrzcie…Mialem robic zakupy w sklepie z plytami, ale w zasadzie tylko posluchalem nowosci. Zakupy odkladam na Melbourne, na ostatni tydzien pobytu w Australii. Tak bedzie rozsadniej. Kiedy wyszedlem ze sklepu z plytami akurat zaczelo padac. Niby taka tylko mzawka, ale chodzic sie nie chce. Przemoglem sie i stad te inne ujecia znanych obrazków. Swiatlo w fotografii ma kolosalne znaczenie. To fakt. Opera House kojarzy mi sie ze sloncem i blekitnym niebem. Prawie zawsze tak to widze. Dzis bylo inaczej. Dolne Ogrody w parku wokól Opery prawie puste. To niesamowite jak pogoda wplywa na ruch w miescie. Kiedy pada deszcz kawiarnie pelne, parki puste. Latte wypilem na George Street, ale zaraz potem spacer w deszczu. Niezapomniany… Chwile zatrzymane w kadrach. Jak dobrze, ze teraz tak latwo robic zdjecia. Zabralem ze soba dwa aparaty. Od kiedy mam nowoczesnosc przestalem ukladac zdjecia wywolane przez Kolege DeKawke w albumach. Brak mi tego i dlatego zabralem takze zwyczajny aparat, beda zdjecia do dziennika i do albumu. Na razie trzaskam tym nowszym, ale 10 rolek filmu czeka na Western Australie. Lece tam z Piratami juz w niedziele. Nie wiem, jak bedzie z pisaniem, to zalezy od sieci kawiarenek internetowych. Ze zdjeciami moze byc gorzej, a wiec na razie ogladajcie to co mam… Zapraszam!(2007/10/24)

PARTNERZY