Premier Australii wyraził zadowolenie z ugody, która zakończyła długą sprawę karną Juliana Assange’a. Założyciel WikiLeaks wraca do domu do Australii po ponad pięciu latach spędzonych w londyńskim więzieniu Belmarsh o zaostrzonym rygorze.
Wzbraniał się przed ekstradycją do Stanów Zjednoczonych za ujawnienie amerykańskich tajemnic państwowych. Premier Australii Anthony Albanese powiedział, że Australijczycy „będą mieli różne poglądy na temat działalności Assange’a, ale będą zadowoleni, że cała saga dobiegła końca i będzie mógł ponownie połączyć się z rodziną”. Na mocy ugody 52-letni obywatel Australii przyznał się do zarzutu udziału w spisku mającym na celu uzyskanie i rozpowszechnianie tajnych informacji. Został skazany, całość kary odbył w Wielkiej Brytanii. Ostatni proces odbył się w sądzie na Marianach Północnych, terytorium zależnego USA na Pacyfiku. Szef australijskiego rządu potwierdził, że ambasador Australii w Stanach Zjednoczonych Kevin Rudd i wysoki komisarz Australii w Wielkiej Brytanii Stephen Smith towarzyszyli Assange’owi w locie do domu.